Ujrzeć nagle światło, blask na końcu tunelu i zawołać: Eureka!
Tak to sobie pomyślałem i wyobraziłem, gdy przed kilku dniami, podczas golenia, usłyszałem zagadkowe stukanie do stalowego brodzika z tamtej strony, od spodu, od rury kanalizacyjnej: dwa stuki w odstępach sekundowych a po nich natychmiast seria stuków w odstępach mini sekundowych. Powtórzyło się to co najmniej kilka razy. Wrażenie dosyć niesamowite.
Mag, która chwilę wcześniej weszła do łazienki, znieruchomiała i wyostrzyła słuch. Co to może być? - powiedziała. I pochyliła się nisko nad srebrzącymi się otworkami odpływu wody z brodzika. Brodzik był całkiem suchy, w domu nie było wody, awaria gminnego wodociągu przedłużała się od wielu godzin.
Ojej! - wykrzyknęła Mag - Widzę dziobaty pyszczek jakiegoś stworzenia, które chce się tu do nas dostać. Co to może być?
Nie dowiedzieliśmy się kto lub co to mogło być. Być może ten/ta/to “Coś” zobaczyło nieprzyjazny błysk w oku Mag i zrozumiało, że droga, którą przebyło, i na pokonanie której tyle trudu sobie zadało, okazała się fałszywą.
Ja jednak wolę pierwszą moją myśl: dobrze by było na końcu swojego tunelu zobaczyć światło, taki błysk nadziei.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz