wtorek, listopada 12, 2013

Flecista

Poeta z Milanówka, Jarosław Rymkiewicz, pozazdrościł sławy Szczurołapowi z Hameln? Tak mi się to jakoś skojarzyło, raczej w zgodzie z prawem Przemiany Wartości, bo o ile Flecista z Hameln śpiewał pieśń wznoszącą ku słońcu i życiu, Rymkiewicz pomrukuje raczej o śmierci i piekle. 

Pewnego razu, przed dawnymi laty, w saksońskim mieście Hameln, wybuchła epidemia dżumy, czarna śmierć zbierała obfite żniwo. A mieszkał w Hameln pewien skromny Meistersinger i Flecista, zatrudniony w lokalnym magistracie jako tępiciel szczurów. Kiedy cień czarnej śmierci pokrył miasto Hameln, szczurołap wyjął z futerału swój cudowny flet i zagrał na nim. Grał pięknie, aby ludziom żywym wlać w serca światło nadziei. Grał tak czarująco, że jego pieśń, i jego flet, wywabiły spod ziemi, z kanałów i piwnic, wszystkie szczury, roznosiciele zarazy, które poszły za nim i potopiły się w pobliskiej rzece. Legenda mówi nam więcej. Oto muzyka szczurołapa była tak bardzo jasna, sławiąca życie, że wszystkie uratowane od czarnej śmierci dzieci, zebrały się wokół Flecisty, i słuchając jego pieśni, ruszyły za nim w świat, na wschód, ku słońcu.

I oto ponad siedemset lat później, w Polsce, w przededniu święta Niepodległości, znany poeta z Milanówka, Jarosław Rymkiewicz, taki współczesny czarodziej pieśni, ogłosił na łamach Gazety Polskiej, swoje dytyramby na cześć śmierci pt. “Krew”. Oto kilka linijek na próbkę:
“Krew rozlepiona na afiszach
Krew na chodnikach i na ścianach...
Krew na kamiennych szarych płytach
Na białych rękawiczkach Tuska... “

Niesamowicie traumatycznym jest już sam fakt, że na okoliczność radosnego narodowego święta Polaków, polski poeta pisze, i publikuje, coś w rodzaju wezwania do wzajemnych Polaków rzezi... Z każdego z szesnastu wierszy tego hymnu, wylewa się czarna farba krwi, czarna śmierć... Brzmi to dla mnie jak apel do szczurów - tych potopionych przez szczurołapa z Hameln? - aby zbiegały się do miejskich podziemi, aby zarazki dżumy wnosiły do każdego domu, aby wzniecały śmierć niepojętej zemsty... Nigdy chyba jeszcze, nawet w najczarniejszych okresach w historii Polaków, polski poeta nie przemawiał w ten sposób do swoich rodaków. Tymczasem Rymkiewicza stać na tak nikczemne “pieśni” w wolnej, demokratycznej i rozkwitającej pod każdym względem, Polsce.

W związku z tym, ciśnie się pytanie do poety. Parafrazując słowa Nietzschego, zapytam tak: - Skutkiem czego Rymkiewicz cierpi, cierpiąc z losu krwi rozmazywanej przez siebie na chodnikach, na pomnikach, na wrakach tupolewa, na chmurach...? Czy może jest to skutkiem tego, że fletni poety brak siły w skrzydłach, by wyrwać się z sideł własnego Cienia? Dla mnie słowa “Krwi” mogłyby świadczyć o jakimś straszliwym ciężarze na dnie sumienia poety. Bo tylko niepojęta, osobista trauma, trauma nie przezwyciężona przez poetę, mogłaby posłużyć za “usprawiedliwienie” wlewania w serca rodaków jadu śmierci, zamiast oczekiwanego światła życia.
Bruno (TT bronek_bar)

poniedziałek, listopada 04, 2013

Pożegnanie

Pierwszy Premier III Rzeczpospolitej spoczął w ulubionym przez siebie zakątku polskiej ziemi. Odszedł na zasłużony wieczny odpoczynek. Ale przecież odeszło tylko jego doczesne ciało, odszedł od nas jedynie w takim wymiarze, w jakim każdy człowiek odejść kiedyś musi.

Jego duch, państwowa narodowa myśl Premiera Mazowieckiego, pozostają nadal z nami. I chcę wierzyć, że ta narodowa i państwowo twórcza myśl Premiera Mazowieckiego, która scementowała marzenia i dążenia wiodących sił solidarnościowej opozycji, i po zwycięskich pierwszych, od zakończenia drugiej wojny światowej, wolnych wyborach, stała się fundamentem, jak to słusznie nazwał Prezydent Komorowski, na którym wyrósł gmach dzisiejszej wolnej, demokratycznej i prężnie rozwijającej się Polski, że ta jego mądra, przenikliwa myśl męża stanu, nie odeszła razem z nim, lecz pozostaje jako gwarancja mądrości i trwałości polskiej współczesnej państwowości. Mądrość Premiera Mazowieckiego polegała między innymi, na zrozumieniu ducha i materii historycznych narodowych i państwowych przekształceń. Gruba linia, którą podkreślił lata rządzenia pokonanej i zwyciężonej wolą większości narodu komunistycznej władzy, była symbolem tejże mądrości. I jeśli są jeszcze wśród nas, Polaków, tacy, którzy nie mogą pogodzić się z faktem, że obalając komunę, uniknęliśmy narodowej rzezi, wzywam ich do otrzeźwienia, wzywam do pogłębionego namysłu nad naszą polską historią, nad naszym ludzkim losem. Jako Polacy, obywatele swojego kraju, jako patrioci kochający swoją Ojczyznę, a dziś także jako obywatele Europy, mamy przed sobą ogrom pozytywnej pracy do wykonania. To są moje słowa płynące z głębokiego przekonania zwykłego obywatela, Polaka, nie z jakiejś wyspekulowanej politycznej rachuby. Świat nie stoi w miejscu. Rozejrzyjcie się uważnie. Budujmy, cieszmy się, umacniajmy co mamy, póki rakiety i bomby nie spadają na nasze głowy.